Zapewne każdemu kierowcy przytrafiła się sytuacja, w której po przekręceniu kluczyka w stacyjce nie było żadnej reakcji ze strony silnika. Zazwyczaj jest to objaw rozładowanego akumulatora. Sytuacja ta jest oczywiście kłopotliwa a w dodatku może przytrafić się nawet w nowym i sprawnym samochodzie. W jej następstwie musimy naładować akumulator, albo poprosić kogoś o pomoc w odpaleniu auta, przy użyciu kabli rozruchowych. Jak to zrobić poprawnie?
Dlaczego akumulator może się rozładować?
W naszych samochodach znajdują się 3 ważne elementy: silnik, alternator i akumulator. Praca silnika jest niezbędna do wytworzenia energii, która generowana jest przez alternator i magazynowana w akumulatorze. Gdy silnik nie pracuje a my korzystamy ze zmagazynowanej w akumulatorze energii, będziemy wyczerpywać jej zapasy. Najczęściej dzieje się to, gdy nie wyłączymy na noc świateł, radia czy innych odbiorników prądu. Zdarza się także, że nawet w miarę nowe i sprawne akumulatory rozładowują się w zimie. Dlaczego? Otóż obniżenie ich temperatury z dodatniej na ujemną, zmniejsza ich pojemność. W zimie rzadziej też jeździmy w długie trasy, co z kolei sprawia, że nasz akumulator nie ma szansy podładować się. Inną przyczyną rozładowywania akumulatora jest wiek urządzenia. Zazwyczaj te starsze baterie, są słabsze. Dlatego, jeśli nasz samochód zbyt często nie odpala, pomyślmy o wizycie w serwisie lub wymianie akumulatora.
Jakie kable wybrać, aby odpalić auto
Rozładowany lub słaby akumulator nie zapewni odpowiedniej ilości energii, aby wprawić w ruch rozrusznik. Oczywiście jeśli mamy czas, możemy użyć prostownika, aby go naładować. Jeśli nie – pomocne będą kable rozruchowe. Dzięki nim uruchomimy silnik “podłączając się” do samochodu innej osoby. Przewody rozruchowe przydadzą się zwłaszcza w zimie. Koszt kabli rozruchowych nie jest duży. Jednak to nie cena jest tu istotna, ale kable odpowiedniej jakości. Mamy bowiem te tańsze i te droższe. Tanie, cechują się niedużym przekrojem (około 4-6 mm) oraz grubą i twardą izolacją. Ich zaciski wykonane są zazwyczaj z cienkiej blachy. Niestety dość często są one krótkie, przez co możemy mieć problem, aby sięgnąć nimi pomiędzy akumulatorami dwóch aut. Ich wadą bywają także słabo izolowane zaciski, które mogą spowodować zwarcie.Dobre kable wykonane są z grubszej blachy na zaciskach. Oprócz tego cechuje je większa średnica przewodu. Są też dłuższe niż tańsze modele. Pamiętajmy, że najlepsza długość kabli to 3 metry. Taki rozmiar pozwoli nam na wygodne, awaryjne uruchomienie silnika. Oczywiście kupując kable sprawdźmy, jakie wytrzymują natężenie przewodzonego prądu. Zwróćmy też uwagę czy przewód jest dobrze zaciśnięty na mocowaniach a szczypce mają dobre sprężyny. Warto również sięgać po takie przewody, które mają jak największą powierzchnię styku z klemami.
Odpalanie z kabli a dwa różne akumulatory
Zanim przystąpimy do uruchamiania samochodu, sprawdźmy parametry każdego z akumulatorów. Najlepiej, aby baterie miały zbliżoną pojemność. Musimy bowiem mieć pewność, że bezpiecznie uruchomimy auto podczas podłączania kabli. Powinniśmy być też świadomi, że jeśli akumulator o większej pojemności zaczniemy ładować korzystając z tego o mniejszej, może się on rozładować. Musimy także sprawdzić, czy napięcie akumulatorów jest takie samo. Jeśli jest różne, urządzeń tych nie wolno ze sobą połączyć. Warto także pamiętać, aby samochody z silnikiem diesla, uruchamiać z akumulatorów aut o takim samym napędzie. Silniki benzynowe mają bowiem niższy prąd rozruchowy. A przez to ich użycie do odpalenia pojazdu na olej napędowy, może być nieskuteczne. Uruchamiając diesla powinniśmy też posiadać grubsze kable niż te do “benzyniaka” (oczywiście nie chodzi o izolację, ale o tzw. plecionkę).
Wyłączmy silnik, aby podłączyć kable
Zanim podepniemy kable i odpalimy samochód, wyłączymy silnik dawcy oraz wszystkie urządzenia, które mogą pobierać prąd z akumulatora. Zasada ta dotyczy głównie nowych samochodów; starszych – niekoniecznie. Zapewne każdy ma swoją własną teorię na temat tej rady, co jednak nie zmienia faktu, że lepiej nie kusić losu. Warto wyłączyć silnik choćby na wypadek, gdyby w akumulatorze biorcy była usterka, powodująca zwarcie. W takiej sytuacji, przy “zgaszonym” pojeździe, uszkodzi się co najwyżej akumulator dawcy; a jeśli silnik będzie włączony – możemy zniszczyć alternator.
Jak uruchomić samochód za pomocą kabli rozruchowych?
Na początek zadbajmy o to, aby klemy akumulatora były w miarę czyste. W kolejnym kroku ważna jest kolejność podłączania kabli pomiędzy “zgaszonymi” pojazdami. Powinniśmy zapamiętać, w jakiej kolejności je podpinać (i to nie tylko do swojego akumulatora, ale i do baterii innego auta, które użyczy nam prądu).
- Najpierw podłączamy ze sobą bieguny dodatnie. W tym celu sięgamy po czerwone kable, które “krokodylkiem” zaciskamy na akumulatorze w miejscu oznaczonym “plusem”. Kabel podłączamy najpierw do “plusa” dawcy a następnie, drugim końcem, do “plusa” biorcy.
- W tym czasie pilnujmy, aby metalowymi częściami drugiego końca kabla nie dotknąć innych metalowych elementów. Może bowiem okazać się, że dojdzie do zwarcia i iskrzenia w okolicy akumulatora. Iskra może z kolei zapalić gazy, które wydziela bateria. Starajmy się też tak zacisnąć kable, aby obejmowały jak największą powierzchnię klem. Dzięki temu ograniczymy straty w czasie ładowania.
- W kolejnym etapie podłączamy czarny przewód: jedną końcówkę zaciskamy na biegunie ujemnym w akumulatorze dawcy a drugą podłączamy do masy samochodu biorcy (a nie bieguna ujemnego baterii!) Masa to wspólny punkt wszystkich napięć zasilających, którym jest np. karoseria. Im dalszy punkt wybierzemy (czyli im bardziej oddalony od akumulatora) tym bezpieczniej. Dlaczego? Otóż bateria podczas ładowania gazuje, uwalniając wodór, który jest wybuchowy.
Najważniejszą część mamy już za sobą. Teraz pozostaje nam jedynie sprawdzić, czy wszystko zadziała jak powinno.
Odpalamy silnik i odłączamy kable od akumulatora
Gdy upewnimy się, że mamy poprawnie podłączone kable, pozostaje nam jedynie odpalać silnik dawcy. Po kilku chwilach powinniśmy spróbować uruchomić silnik samochodu z rozładowanym akumulatorem. Jeśli z jego strony nie będzie żadnej reakcji, poczekajmy. Możemy też zwiększyć obroty silnika w uruchomionym samochodzie, aby przyspieszyć proces ładowania akumulatora w drugim pojeździe. Po kilku minutach przekręćmy kluczyk raz jeszcze, aby sprawdzić czy nastąpi rozruch silnika. Gdy auto odpali, kolejność odpinania kabli powinna być odwrotna niż podłączania. Tak więc najpierw należy odłączyć kabel w kolorze czarnym z masy biorcy, następnie czerwony zacisk z klemy biorcy a na końcu zacisk z akumulatora dawcy. Pamiętajmy, że po skutecznym odpaleniu auta z kabli nie wolno go gasić. Powinniśmy wyjechać nim w dłuższą trasę, aby podładować akumulator w swoim samochodzie.
Czy assistance pomoże uruchomić silnik?
W nowych samochodach znalezienie masy może być trudne. Często jest ona izolowana a jej lokalizację trzeba określić przy pomocy instrukcji obsługi. Nie każdy też wozi kable rozruchowe w aucie lub czuje się na siłach, aby podjąć się odpalania auta z kabli. Może też okazać się, że w pobliżu nie ma nikogo, kto byłby w stanie nam pomóc. W takiej sytuacji warto posiadać wykupione ubezpieczenie assistance. Najlepiej, aby miało ono taki zakres ochrony, w którym ubezpieczyciel zobowiązuje się odholować auto na warsztat lub wysłać fachowca, który uruchomi pojazd.
Warto kupić taką polisę, zwłaszcza na nadchodzącą zimę. Miejmy oczywiście na uwadze, że jeśli problem rozładowującego się akumulatora powtarza się regularnie, a uruchamianie silnika za pomocą kabli spotkało nas nie pierwszy raz, to najwyższa pora udać się do mechanika lub po nową baterię.